czwartek, 7 listopada 2013

0-2 i  po wszystkim ...
masakra co to ma być ....!!!

ponownie ograni i to przez drużynę która oddaje trzy celne strzały na bramkę.
Legia Warszawa 0-2 Trabzonspor 
bramki :0-1 Dossa Junior 72 (s) ,0-2 Adin 79'


Legia: 84. Wojciech Skaba - 19. Bartosz Bereszyński, 25. Jakub Rzeźniczak, 2. Dossa Junior, 17. Tomasz Brzyski - 37. Dominik Furman (85, 27. Patryk Mikita), 3. Tomasz Jodłowiec - 18. Michał Kucharczyk, 23. Helio Pinto, 20. Jakub Kosecki - 13. Wladimer Dwaliszwili.

Trabzonspor: 1. Onur Kivrak (54, 89. Zeki Ayvaz) - 3. Jose Bosingwa, 3. Aykut Demir, 6. Souleymane Bamba (51, 23. Giray Kacar), 22. Mustafa Yumlu - 10. Adrian Mierzejewski (84, 15. Alanzinho), 15. Florent Malouda, 16. Didier Zokora, 20. Gustavo Colman, 92. Olcan Adin - 12. Paulo Henrique.

żółte kartki: Furman - Zokora, Malouda.

sędziował: Ruddy Buquet.

widzów: 12 000.
Legia Warszawa - Trabzonspor
Legia Warszawa przegrała w meczu 4. kolejki Ligi Europejskiej z Trabzonsporem Kulubu 0-2. To spotkanie definitywnie przesądziło o tym, że legioniści nie awansują do dalszej fazy rozgrywek. Polski zespół jako jedyny ze wszystkich nie zdobył jeszcze bramki w tej edycji LE.

Od początku spotkania legioniści byli bardzo umotywowani i często starali się grać na połowie rywala. Jednakże w 8. minucie to Florent Malouda przeprowadził indywidualną akcję, z łatwością minął w biegu Dossę Juniora, ale jego strzał w ostatnim momencie został zablokowany przez Jakuba Rzeźniczaka. Chwilę potem Legia odpowiedziała dobrym podaniem do wychodzącego Michała Kucharczyka, który zamiast dać się sfaulować wychodzącemu z bramki Onurowi Kivrakowi niepotrzebnie próbował uderzać. W 13. minucie po rzucie rożnym do wybitej futbolówki dopadł Helio Pinto, jednak nie zdecydował się zaskoczyć Kivraka kopnięciem z pierwszej piłki i szybko zdołali doskoczyć do niego defensorzy z Trabzonu. Z biegiem czasu Legia osiągnęła większą przewagę, czego efektem była solowa akcja Michała Kucharczyka zakończona celnym uderzeniem. W 24. minucie Wladimer Dwaliszwili swoją siłą przepchnął w polu karnym Souleymane'a Bambę, lecz strzał Gruzina wyłapał golkiper z Turcji. Niebawem na linii szesnastki zupełnie niepokryty odnalazł się Tomasz Jodłowiec, ale jego mocny półwolej przeleciał obok celu.
Dwa kwadranse po rozpoczęciu gry z dystansu zaskoczyć Kivraka starał się Dominik Furman.
Legia Warszawa - Trabzonspor
 Mimo wszystko, tego wieczoru celownik młodego pomocnika Legii był na tyle rozregulowany, że "wojskowym" nie przyznano nawet rzutu rożnego. W 39. minucie Tomasz Jodłowiec dośrodkował wprost na głowę czekającego przed turecką bramką Dossy Juniora, lecz Cypryjczyk wyraźnie chybił.

Tuż po zmianie stron gola powinien zdobyć Dossa Junior. Środkowy obrońca mistrzów Polski był zupełnie bez krycia trzy metry przed bramką, ale nie zdołał trafić w piłkę zacentrowaną z rzutu wolnego przez Dominika Furmana. W 52. minucie prawą flanką szybko pobiegł jeden z zawodników gości i w ostatniej chwili dobrą interwencją popisał się Jakub Rzeźniczak. Chwilę potem po wrzutce od Furmana główkował Dossa Junior i futbolówka nieznacznie minęła lewy słupek. Po godzinie gry pierwszą skuteczną obronę zaprezentował rezerwowy bramkarz gości, Zeki Ayvaz. Turek z najwyższym trudem wybił piłkę ponad poprzeczkę po uderzeniu Brzyskiego i rykoszecie od jednego z partnerów. W 71. minucie Trabzonspor przeprowadził pierwszą groźną akcję, która od razu zakończyła się golem. Adrian Mierzejewski posłał podanie na lewą flankę do Olcana Adina, który dośrodkował przed bramkę Legii, gdzie niefortunnie interweniował Dossa Junior, kierując futbolówkę do własnej siatki.
Legia Trabzonspor
 Po tej sytuacji legioniści rzucili się do odrabiania strat, przez co zaniedbana została gra w obronie. W konsekwencji tego, Trabzonspor przeprowadził zabójczą kontrę, która zakończyła się drugim golem dla Turków. Tym razem Wojciecha Skabę pokonał Olcan Adin, rozstrzygając w ten sposób dalsze losy pojedynku. W 90. minucie wprowadzony kilka minut wcześniej Patryk Mikita przeprowadził indywidualną akcję, ale jego uderzenie wyłapał Zeki Ayvaz. Za moment z dobrej strony pokazał się z kolei Wojciech Skaba, pewnie łapiąc groźną próbę Alanzinho.
Legia - Trabzonspor

Legia - Trabzonspor

Jedyny Polak zadowolony po tym meczu to ADRIAN MIERZEJEWSKI...
Adrian Mierzejewski: - Jestem szczęśliwy, że wygraliśmy kolejne spotkanie. Zgarnęliśmy trzy punkty i jesteśmy liderem grupy. W dwumeczu wygraliśmy 4:0. Jestem zadowolony, że Kibice Legii dalej mnie pamiętają. Nie byłem zaskoczony okrzykami z trybun. Teraz możemy tylko się cieszyć ze zwycięstwa. Spotkanie w Trabzonie było trudniejsze. Tutaj nastawialiśmy się na grę z kontry. Nasz plan zrealizowaliśmy w stu procentach.Mecz w Polsce był dla mnie wyjątkowy. Będę wspominał to spotkanie przez długi czas. Było bardzo przyjemnie zagrać w ojczyźnie przy takim dopingu.

Adin Olcan: - Wiedzieliśmy, że będzie trudno. Kontuzje kolegów wpłynęły na naszą postawę. Jako drużyna jesteśmy mocni i silni, stale przybliżamy się do awansu z grupy Ligi Europy.
Graliśmy na stadionie Legii, a warszawscy Kibice są jej wielką siłą. Staraliśmy się przygotować do tego spotkania psychicznie - stwierdził po meczu Mustafa Resit Akcay, trener Trabzonsporu.
- Zaczęliśmy mecz dość niespokojnie, bo graliśmy na stadionie Legii, a warszawscy Kibice są jej wielką siłą. Staraliśmy się przygotować do tego spotkania psychicznie. Przed przerwą graliśmy pod presją, czuliśmy ją ze strony gospodarzy. W drugiej połowie zaczęliśmy kontratakować, co przyniosło nam dwie bramki. Na 80 procent wyjdziemy z grupy, ale piłka nożna jest pełna niespodzianek, więc nigdy nie wiadomo, jaki będzie końcowy rezultat.
Chciałbym pogratulować przeciwnikowi, bo w pierwszej połowie mieliśmy duże problemy z odebraniem mu piłki. Dziękuję gospodarzom za bardzo dobrą organizację i wspaniałe przyjęcie. Życzę Legii powodzenia w lidze - stwierdził trener gości.

Legia - Trabzonspor

- To kolejny mecz w którym gramy dobrze i przegrywamy. Przyczyna porażki? Nie wykorzystaliśmy swoich sytuacji, a trochę ich mieliśmy. Przeciwnik strzelił za to dwa gole i wygrał. Nasz bilans w grupie nie jest zbyt przyjemny, musimy zrobić wszystko, by w następnych meczach zatrzeć złe wrażenie - powiedział przygnębiony kapitan Legii Jakub Rzeźniczak po przegranym spotkaniu z Trabzonsporem.
Tomasz Brzyski - Gramy nieźle, ale nie przynosi to ani punktów, ani bramek. Potrafimy grać z dobrymi przeciwnikami, ale nie potrafimy strzelić goli. To nasza niemoc. Przecież sytuacje są, mamy ich często więcej od przeciwnika. Nie wiem czy to kwestia szczęścia czy to siedzi gdzieś w głowach.

- W grupie już pozamiatane, nie mamy szans, ale będziemy walczyć do końca, by zdobyć jakąś bramkę i punkty. Czy spodziewałem się, że sytuacja tak będzie wyglądać po czterech meczach? Oczywiście, że nie. Byłem przekonany, że będziemy wygrywać. Mamy jednak po czterech meczach zero goli i zero punktów - dodał przygnębiony Brzyski.

Helio Pinto - Zarówno w Turcji, jak i dzisiaj graliśmy dobre spotkanie, ale znowu przegraliśmy. To jest nielogiczne. Co mogę powiedzieć, taki jest futbol. Nie mam żadnego wytłumaczenia na naszą sytuację w grupie Ligi Europy - we wszystkich spotkaniach mieliśmy dogodne sytuacje, ale piłka nie chciała wpadać. Z pewnością nie zabraknie nam motywacji w kolejnych spotkanaich, bo wiemy, że nie zasłużylismy na obecną sytuację. Trzeba też docenić Trabzonspor. To świetna drużyna, w której grają znakomici zawodnicy potrafiący zrobić różnicę - stwierdził Portugalczyk.

Michał Kucharczyk - Mieliśmy swoje sytuacje i ich nie wykorzystaliśmy. Trabzonspor miał trzy sytuacje i dwie z nich zakończyli bramkami. Nie wiem czemu nic w Europie nie wpada nam do sieci, w ekstraklasie ta sztuka przychodzi nam znacznie łatwiej.  Na Ligę Europy to jednak za mało. Oddaliśmy wiele niecelnych strzałów, jakby choć jeden z nich trafił do siatki, to pewnie inaczej by to wyglądało.  Niby nie brakuje nam wiary, wierzymy we własne siły i w to, że jesteśmy silnym zespołem, ale do sieci nic na razie nie chce wpaść. W tych czterech meczach brakowało nam szczęścia, w każdym mieliśmy swoje sytuacje, ale piłka nie chciała znaleźć drogi do siatki.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz