N -ty już raz całe spotkanie na ławce Dominik Furman
Sporo emocji zafundowali nam piłkarze Rennes i Toulouse, w których starciu minimalnie lepsi okazali się podopieczni Alaina Casanovy. Zwyciężyła też swoje spotkanie ekipa Nice, która ograła u siebie Bastię.
Starcie na Stade de la Route znacznie lepiej rozpoczęli goście z Tuluzy, którzy, choć po bramce samobójczej Oli Toivonena, prowadzili jeszcze przed upływem pierwszego kwadransa gry. Rennes starało się odrobić stratę, lecz ta w przerwie była dwukrotnie wyższa - tuż przed zmianą stron bowiem podwoił prowadzenie Toulouse wypożyczony z Paris Saint-Germain Clement Chantome.
W 68. minucie gospodarzom za sprawą skutecznej główki Nelsona Oliveiry udało się zniwelować połowę strat, lecz już pięć minut później znów do siatki trafili piłkarze Alaina Casanovy, a konkretnie Serge Aurier. Pięć minut przed końcem spotkania Rennes raz jeszcze złapało kontakt z rywalem, lecz gol Abdoulaye Doucoure nie dał ekipie Montaniera dziś choćby punktu. A ten bardzo by się przydał, bowiem jej sytuacja wydaje się coraz to gorsza - to już trzecia porażka z rzędu Stade Rennais i trzecie kolejne zwycięstwo Fioletowych.
Stade Rennais - Toulouse FC 2:3 (0:2)
0:1 Toivonen (sam.) 14'
0:2 Chantome 45'
1:2 Oliveira 69'
1:3 Aurier 73'
2:3 Doucoure 87'
trener Toulouse Alain Casanova nie krył zadowolenia po kolejnym zwycięstwie swojej drużyny. Tym razem prowadzony przez niego zespół wygrał 3:2 ze Stade Rennes. Obecnie Toulouse zajmuje ósme miejsce w tabeli,ale ma tylko trzy punkty straty do piątego Lyonu.
- Zapewniliśmy sobie już utrzymanie. To był nasz główny cel. Musimy być ambitni, ale musimy unikać samozadowolenia. Zobaczymy, jak daleko możemy zajść. Drużyna zyskała pewność siebie - powiedział Casanova.
- Straciliśmy dwie bramki, ale nie możemy winić Bouchera. Próbowaliśmy realizować nasz plan i wyglądało to dobrze, choć w końcówce było groźnie - mówił szkoleniowiec.
- Zespoły przed nami nie są daleko. W ostatnich kilku tygodniach graliśmy dobrze. Postaramy się to utrzymać. Wszyscy mamy nadzieję, że uzyskamy coś na koniec sezonu - dodał.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz