niedziela, 9 marca 2014

Kamila Lićwinko: w najśmielszych snach nie przypuszczałam, że będę złotą medalistką.

- Nie chcia­łam ska­kać, bo byłam już zmę­czo­na, a do tego emo­cje wzię­ły górę. Na do­da­tek pod­krę­ci­łam lekko nogę już w pierw­szym skoku. Szko­da zatem było zdro­wia. Oczy­wi­ście, je­że­li Maria zde­cy­do­wa­ła­by się na ska­ka­nie, to pew­nie też bym ska­ka­ła. Skoro jed­nak zde­cy­do­wa­ła, że nie bę­dzie ska­kać, to ja też nie pod­ję­łam ta­kiej de­cy­zji – tak o ku­li­sach fi­na­łu skoku wzwyż mó­wi­ła Ka­mi­la Li­ćwin­ko, która wraz z Ro­sjan­ką Marią Ku­czi­ną wy­wal­czy­ła złoty medal ha­lo­wych mi­strzostw świa­ta w lek­kiej atle­ty­ce. Zdobyła pani trzeci złoty medal w historii halowych mistrzostw świata w lekkiej atletyce dla Polski. I to w niespotykanych okolicznościach. Wraz z Marią Kucziną skoczyłyście obie 2,00 i to w tej samej ilości prób. Nie było jednak dogrywki o złoty medal, która powinna się odbyć według przepisów. W tej sytuacji obie macie złoto.

TO ZDJĘCIE TUŻ PRZED STARTEM W KONKURSIE...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz